Mięśnie naprężone do granic możliwości, stopy unoszą się wysoko nad ziemią, wysportowane ciało wygina się podczas skoku. Na twarzy widać wysiłek i skupienie. Tło wokół jakby niewyraźne, rozmazane, liczy się wyłącznie biegacz w biało-czerwonym stroju, właśnie pokonujący przeszkodę. To Stefan Kostrzewski, jeden z najlepszych polskich lekkoatletów międzywojnia. Zwyciężać uczył się nie tylko na bieżni, ale też na froncie – do Wojska Polskiego wstąpił już jako 16-latek.
- Zdjęcie:
, Treść:
Nastoletni ochotnik
Urodził się 4 sierpnia 1902 r. w Łodzi. Od najmłodszych lat uwielbiał się ścigać. Biegał z kolegami na podwórkach, brał udział w ulicznych biegach organizowanych w rodzinnym mieście. Był dobrym uczniem, więc rodzice zapisali go do Państwowego Gimnazjum Humanistycznego Męskiego im. Mikołaja Kopernika. Nastolatkowi trudno jednak było skupić się na nauce, gdy wokół działa się historia. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości 16-letni Stefan wstąpił do Wojska Polskiego. Potem wrócił do szkoły, ale nie na długo. Tuż po swoich 18. urodzinach, jak tysiące jego rówieśników, ochotniczo zgłosił się na front. Wojna z bolszewikami wkraczała właśnie w decydującą fazę1.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Kostrzewski został przydzielony do batalionu zapasowego 28. Pułku Strzelców Kaniowskich. Walczył od 12 sierpnia – m.in. pod Borkowem, które w kluczowych momentach Bitwy Warszawskiej stało się areną walk o przeprawy na Wkrze. Polskim żołnierzom udało się zapobiec sforsowaniu rzeki przez bolszewików. Następnie Stefan wziął udział w bitwie pod Przasnyszem, której celem było odcięcie wrogowi drogi odwrotu. Mimo dużych strat Polacy wygrali. Kolejne ciężkie walki z udziałem Kostrzewskiego miały miejsce pod Chorzelami i Myszyńcem. Osiemnastolatek zakończył udział w wojnie 3 września.
Gen. Władysław Sikorski, dowódca 5. Armii, która w sierpniu 1920 r. broniła Wkry i atakowała prawe skrzydło wojsk bolszewickich, nie miał wątpliwości, jak wielką rolę odegrali w tym czynie ochotnicy: Przez armję [ochotniczą] przeszło około 105.000 ochotników, którzy, wcieleni […] do cofających się pod Warszawę pułków, stworzyli niezawodny cement moralny tych pułków. Wszystkie te świeże oddziały, wysyłane w krytycznym momencie na front, pozwoliły nam opanować tuż przed bitwą warszawską kryzys stanów liczebnych cofających się dywizyj, podniosły ich wartość bojową i przyczyniły się do przechylenia szali zwycięstwa na naszą korzyść2.
- Zdjęcie:
, Treść:
Z ŁKS-u do AZS-u Warszawa
Po powrocie z frontu Stefan Kostrzewski ponownie zasiadł w szkolnej ławie. Jednocześnie oficjalnie został zawodnikiem ŁKS-u Łódź. W 1922 r. ukończył gimnazjum i zapisał się na Wydział Mierniczy Politechniki Warszawskiej. Przeprowadzka do stolicy oznaczała także zmianę klubu – na AZS Warszawa jesienią 1923 r. Jeszcze jako zawodnik ŁKS zdobył swój pierwszy tytuł mistrza Polski w biegu na 5000 m (w sumie mistrzostwo zdobył aż 27 razy).
Kostrzewski bardzo profesjonalnie podchodził do swojego rozwoju. Ponieważ polska lekkoatletyka wciąż dopiero raczkowała, interesował się zagranicznymi metodami treningowymi. Tak został… koszykarzem – zimą, zamiast biegać na otwartej przestrzeni, trenował na boisku. Dziennikarze byli zachwyceni i nazwali Stefana wzorem wytrwałej i planowej pracy3.
W AZS-ie Kostrzewski staje się jednym z filarów, jako zawodnik nie tylko znakomity, ale przede wszystkiem gotowy startować zawsze i we wszelkich specjalnościach, gdy tylko klub tego będzie potrzebować. Ta ofiarność dla swych barw zrobiła z niego biegacza „all round” – pisał „Kurjer Sportowy”4.
W czerwcu 1924 r. Stefan zwyciężył w mistrzostwach Warszawskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki i ustanowił nowy rekord Polski na 800 m. Był to początek kariery multirekordzisty kraju – łącznie Kostrzewski bił rekordy aż54 razy. W roku 1924 wspólnie z kolegami z AZS-u został również mistrzem Polski w sztafetach 4 × 100 oraz 4 × 400 m. Dziennikarze sportowi okrzyknęli go bohaterem, bo na tle innych zawodników znacząco wyróżniał się talentem i formą5. Nic dziwnego, że został wytypowany do wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Paryżu – pierwsze w historii niepodległej Polski.
- Zdjęcie:
, Treść:
Drużyna nasza nie jedzie po zwycięstwa, gdyż są one wprost niemożliwe, jednakże życzymy Jej, aby na igrzyskach przedstawiła się z jak najlepszej strony – pisał po wyjeździe lekkoatletów jeden z dziennikarzy. – Niech członkowie Jej pokażą całemu światu, że są sportsmenami par excellence i niech pamiętają o tym, że reprezentują przed oczami całego świata nie swoje kluby, lecz cały polski świat sportowy6.
Polscy biegacze faktycznie nie odnieśli znaczących sukcesów. Kostrzewskiemu poszło stosunkowo najlepiej (choć i tak odpadł w przedbiegach). Co jednak ważne, wywiózł z Francji cenne doświadczenia – mógł się przyglądać, jak trenują najlepsi na świecie, i poczuć atmosferę wielkiej imprezy sportowej. Na akademickich mistrzostwach świata, które odbyły się w roku olimpijskim w Warszawie, został multimedalistą. Nie miał sobie równych na dystansie 800 m, zwyciężał także w sztafecie.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Żywa reklama Polski z blond czupryną
Druga połowa lat 20. to pasmo sukcesów Kostrzewskiego. Wielokrotnie zdobywał tytuł mistrza kraju, pojawiał się również w czołówce plebiscytu „Przeglądu Sportowego”. Znakomity talent fizyczny połączony z pełnowartościową konstrukcją moralną daje harmonijny typ dodatni sportowca o wysokiej technice, wybitnej ambicji i pracowitości – pisała prasa sportowa7. Komplementowano ładny styl biegu Kostrzewskiego, jego długi krok, sportową ambicję, szybkość i wytrzymałość. Młodzieniec z „płową czupryną”, jak opisywali sprawozdawcy, niewątpliwie był w światowej czołówce czterystumetrowców8.
Występy Kostrzewskiego w lekkoatletycznych meczach międzynarodowych, podczas których ścigał się jak równy z równym ze znakomitymi Czechami, Węgrami czy Niemcami, były postrzegane jako wspaniała reklama polskiego sportu. W 1927 r. Stefan pojechał na mityng lekkoatletyczny na Węgry i – niespodziewanie dla gospodarzy – odniósł trzy zwycięstwa. Węgierscy trenerzy byli zaskoczeni wynikiem Polaka, który wydawał się człowiekiem znikąd. A on ze śmiechem przekonywał, że do Polski jedzie się tylko 21 godzin, a nie 3 dni, my też mamy dobre boiska, i niektóre rekordy lepsze niż Węgry. Kostrzewski podbił serca gospodarzy i okazał się duszą towarzystwa9.
- Zdjęcie:
, Treść:
Był pewniakiem na igrzyska olimpijskie w Amsterdamie. Pewnie dlatego malarz Wacław Piotrowski uczynił go jednym z bohaterów swoich obrazów wysłanych na Olimpijski Konkurs Sztuki i Literatury 1928 (bohaterką drugiego dzieła była Halina Konopacka). Piotrowski malował Kostrzewskiego na podstawie zdjęcia wykonanego przez znanego fotoreportera Jana Rysia i opublikowanego na okładce tygodnika „Stadjon”. Znawcy sztuki doszukują się w płótnie wielu znaczeń i metafor. Doskonała, wysportowana sylwetka oznacza siłę i zdrowie oraz piękno sportu10. Biało-czerwona postać pokonująca płotek może też symbolizować Polskę – młody, odradzający się kraj, który pokonuje kolejne przeszkody na drodze do rozwoju. Dla każdego, kto znał wojenny życiorys bohatera obrazu, właśnie druga z metafor musiała wybrzmiewać silniej.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Olimpijczyk – intendent
W 1928 r. dziennikarze zachwycali się techniką biegu Polaka przez płotki, choć jednocześnie wskazywali, że Kostrzewski, mężczyzna stosunkowo drobnej postury, musi rywalizować z Amerykanami i zawodnikami z Europy Zachodniej o potężnych sylwetkach11. Stefan wystąpił w trzech konkurencjach: biegu na 400 m i sztafecie 4 × 400 m (w obu odpadł w przedbiegach) oraz biegu na 400 m przez płotki – tu dotarł do półfinału. Długo prowadził w biegu półfinałowym, jednak pod koniec trasy stracił siły. Jak później tłumaczył, po wyczerpującym przedbiegu miał zbyt mało czasu, by się zregenerować12.
Mimo to był zadowolony z wyjazdu do Amsterdamu. Po raz pierwszy w życiu miałem okazję widzieć biegających przez płotki asów, do tej pory gdziekolwiek byłem, zawsze sam byłem uczestnikiem – opowiadał w wywiadzie dla tygodnika „Stadjon”13. Na igrzyskach zawarł też nowe znajomości – jego serdecznym przyjacielem został mistrz olimpijski w biegu przez płotki, brytyjski lord David Burghley. Jak pokazała historia, znajomość ta odegrała dużą rolę w życiu Stefana.
- Zdjęcie:
, Treść:
Oczywiście przyjaciół miał Kostrzewski również w czołówce polskich lekkoatletów. Należeli do nich Halina Konopacka i Janusz Kusociński, a także Jadwiga Wajsówna i Maria Kwaśniewska. Dwie ostatnie także pochodziły z Łodzi lub okolic i tam zaczynały swoją karierę sportową.
Jak większość ówczesnych polskich sportowców, ambitny biegacz musiał sam zarabiać na utrzymanie. Przez wiele lat pracował jako intendent w Instytucie Geologicznym14. W latach 30. wciąż z sukcesami godził życie zawodowe ze sportowym, zdobywając tytuły mistrza i wicemistrza kraju na różnych dystansach. Po raz ostatni – w 1937 r., w wieku 35 lat.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Wojna i emigracja – a w sercu ŁKS
Gdy Niemcy zaatakowały Polskę 1 września 1939 r., Kostrzewski brał udział w wojnie obronnej. Walczył w stopniu podporucznika w 1. Pułku Piechoty Legionów. Po klęsce wydostał się z kraju i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Walczył pod Narwikiem, uczestniczył w inwazji aliantów w Normandii. Został odznaczony Krzyżem Walecznych, a udział w wojnie zakończył w stopniu kapitana w 9. Batalionie Strzelców Flandryjskich w ramach 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.
Po wojnie, nie widząc możliwości powrotu do kraju, został w Anglii. Tam odwiedził swojego przyjaciela z igrzysk w Amsterdamie – lorda Burghleya. Ten, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji polskiego oficera, zaproponował mu pracę zarządcy w swojej podlondyńskiej posiadłości. Dodatkowo zgodził się wesprzeć ukochany, pierwszy klub Kostrzewskiego – ŁKS Łódź, którego piłkarze po wojnie właśnie zaczynali się sposobić do ligowej walki. Do Łodzi trafił transport ze sprzętem sportowym. Kiedy na stadion przy al. Unii dotarła przesyłka z Anglii, radość w klubie nie miała końca. W czasach, w których brakowało w Polsce wszystkiego, lekkoatleci i piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego mieli najlepszy sprzęt w kraju!15 – pisał „Dziennik Łódzki” blisko siedem dekad później.
- Zdjęcie:
, Treść:
Wkrótce Kostrzewski wyjechał do kanadyjskiej prowincji Ontario, gdzie zaczął prowadzić własną farmę. Ożenił się z Kazimierą Jastrzębską, przedwojenną nauczycielką matematyki w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie16. Postanowił wrócić do wyuczonego zawodu i zatrudnił się w wydziale architektury miejscowości Galt (obecnie część miasta Cambridge)17. Zmarł tam cztery lata po swojej żonie, 24 lutego 1999 r. Został pochowany na miejscowym cmentarzu18.
Wiadomo, że do śmierci kibicował ŁKS-owi. W 1958 r. przesłał telegram z okazji 50-lecia klubu, a kiedy w 1998 r. łódzcy piłkarze zostali mistrzami Polski, zadzwonił z gratulacjami. Klub odwzajemnił mu się pamięcią – w rocznicę zdobycia pierwszego tytułu mistrza Polski przez Stefana Kostrzewskiego na jego nagrobku pojawiły się biało-czerwone znicze i klubowy szalik19.
- Treść:
Koloryzacja zdjęć archiwalnych: Anna Marjańska
Przypisy:
1 Marek Kondraciuk, 90 lat od zwycięstwa Stefana Kostrzewskiego z ŁKS. Wbiegł do historii Łodzi na Agrykoli, https://dzienniklodzki.pl/90-lat-od-zwyciestwa-stefana-kostrzewskiego-z-lks-wbiegl-do-historii-lodzi-na-agrykoli/ar/975717, dostęp: 15.06.2020 r.
2 Władysław Sikorski, Nad Wisłą i Wkrą: studjum z polsko-rosyjskiej wojny 1920 roku, Lwów 1928, s. 15.
3 E.F., Zwycięstwo pracy, „Stadjon”, nr 23/1924, s. 13.
4 Galerja naszych mistrzów. Stefan Kostrzewski, „Kurjer Sportowy”, nr 39/1925, s. 13.
5 Lekko-atletyczne Mistrzostwa Polski, „Stadjon”, nr 38/1924, s. 16.
6 aa, Życie sportowe, „Kurjer Wileński”, nr 1/1924, s. 4.
7 J. Szyszko, Średniodystansowcy naszą chlubą, „Stadjon”, nr 32/1926, s. 5.
8 J. Szyszko-Bohusz, Jak Niemiec Trossbach skapitulował przed Kostrzewskim, „Stadjon”, nr 27/1927, s. 11; Czechosłowacja-Polska, „Stadjon”, nr 38/1927, s. 9.
9 Stk., Jubileusz M.A.F.C. w Budapeszcie, „Stadjon”, nr 23/1927, s. 14.
10 Przemysław Stróżek, Wacław Piotrowski, obrazy sportowe: „Na płotku” i „Portret Haliny Konopackiej”, https://culture.pl/pl/dzielo/waclaw-piotrowski-obrazy-sportowe-na-plotku-i-portret-haliny-konopackiej, dostęp: 23.06.2020 r.
11 W. Kwast., Po mistrzostwach, „Stadjon”, nr 37/1928, s. 11.
12 Otwarcie lekkoatletycznej olimpiady, „Stadjon”, nr 32/1928, s. 4.
13 Z. Weiss, Lekkoatleci o sobie, „Stadjon”, nr 33/1928, s. 15.
14 Marek Kondraciuk, 90 lat od zwycięstwa Stefana Kostrzewskiego z ŁKS. Wbiegł do historii Łodzi na Agrykoli, https://dzienniklodzki.pl/90-lat-od-zwyciestwa-stefana-kostrzewskiego-z-lks-wbiegl-do-historii-lodzi-na-agrykoli/ar/975717, dostęp: 23.06.2020 r.
15 Tamże.
16 Kostrzewski Stefan Franciszek (1902–1999) [w:] Bogdan Tuszyński, Henryk Kurzyński, Leksykon olimpijczyków polskich. Od Chamonix i Paryża do Soczi 1924–2014, wyd. 3 popr. i uzup., Warszawa 2014, s. 454.
17 Tamże.
18 Nekrolog w „The Globe and Mail”, za: https://www.legacy.com/obituaries/theglobeandmail/obituary.aspx?n=stefan-kostrzewski&pid=189705180, dostęp: 23.06.2020 r.
19 Marek Kondraciuk, 90 lat od zwycięstwa Stefana Kostrzewskiego z ŁKS.