W pierwszej rundzie obaj walczą bardzo ostrożnie. Walka prowadzona jest na dystans. W drugiej – Kajnar odważnie przechodzi do ataku. Piękna seria prostych zapewnia mu prowadzenie. Padilla jest wyraźnie zmęczony. Trzecia runda należy również do Kajnara. Polak nie oddaje inicjatywy ani na chwilę i punktuje Filipińczyka z niezwykłą zaciętością. Ogłaszają wynik: Padilla zwycięzcą! Na widowni okrzyki protestu i gwizdy. Kajnar schodzi z ringu złamany. Ma łzy w oczach1. Polska ekipa olimpijska długo nie mogła się otrząsnąć po niesprawiedliwym wyroku sędziego, który zdaniem wszystkich znawców boksu skrzywdził Czesława Cyraniaka „Kajnara”. 22-latek mimo młodego wieku należał już do krajowej czołówki. Nikt, kto pocieszał Cyraniaka, że pokaże swoją siłę na kolejnych igrzyskach olimpijskich, nie mógł przypuszczać, iż karierę zawodnika niebawem przerwie wojna.
- Zdjęcie:
, Treść:
Dawid i Goliat
Czesław Cyraniak urodził się 1 czerwca 1914 r. w Poznaniu. Jako 14-latek zainteresował się boksem i trafił do klubu Warta Poznań, gdzie trenował m.in. pod okiem legendarnego trenera Feliksa Stamma2. Szybko okazało się, że ma ogromny talent. Ponieważ musiał łączyć treningi z nauką w Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, a ówczesne szkoły miały niechętny stosunek do uczniów oddających się sportowi, występował pod pseudonimem, złożonym z niektórych liter nazwiska.
Walczył w wadze piórkowej i lekkiej. Był jeszcze nastolatkiem, gdy w poznańskiej prasie zaczęły się ukazywać entuzjastyczne opinie dziennikarzy sportowych na jego temat. Pisano, że Cyraniak bije się „inteligentnie, przytomnie i skutecznie”3. Międzynarodowy rozgłos zyskał w 1933 r. po meczu Warty z węgierską drużyną Nemzeti. Choć zawody zakończyły się remisem, powszechnie uznano wynik za sukces (klub Nemzeti stanowił praktycznie reprezentację narodową Węgier), a występ Cyraniaka – za prawdziwą sensację. Nikt nie oczekiwał jego zwycięstwa z mistrzem olimpijskim… To była walka Dawida z Goliatem.
Wchodzi największa sława obu zespołów, Węgier Enekes, Mistrz Europy. Stary wyga ringowy jest pewny siebie. […] Naprzeciwko niego staje młody, debiutujący niemal Kajnar. Oczywiście cała nadzieja tylko w silnym ciosie Kajnara i jego ofiarnej walce. Bo przecież Enekes to wybitny fighter i jeśli nie będzie k.o. to wynik z góry przesądzony na korzyść sławnego Węgra. I Kajnar spełnia nieśmiałe nadzieje swoich ziomków. Walczył odważnie i ofiarnie, nie uciekał, nie walczył podstępnie (jak inni) i zmusza swojemi potężnemi ciosami Enekesa do rezygnacji. Widownia […] nieprzytomna z radości – relacjonował „Kurjer Poznański”4.
- Treść:
Kajnar zaimponował wszystkim swoją wytrzymałością i umiejętnością mylenia przeciwnika ruchami ciała5. Nic dziwnego, że po utalentowanego poznaniaka sięgnęła kadra narodowa. A on szybko udowodnił, że to był słuszny ruch. Do największych sukcesów Cyraniaka w tamtym czasie należała wygrana z mistrzem Europy w wadze piórkowej – Niemcem Kästnerem. W 1935 r. Kajnar został wicemistrzem Polski w wadze lekkiej. Wcześniej i później wielokrotnie zdobywał z Wartą Poznań tytuł drużynowego mistrza kraju6.
- Treść:
Służba i igrzyska
Tak jak inni ówcześni sportowcy, Czesław Cyraniak nie zarabiał na sporcie – treningi odbywał w czasie wolnym od pracy. W 1934 r. ukończył Państwową Szkołę Mierniczo-Melioracyjną w Poznaniu. Z ulgą jednak porzucił pracę mierniczego, która okazała się nie do pogodzenia z regularnym boksowaniem. Kajnar opowiadał o tym w jednym z wywiadów udzielonych podczas obozu przygotowawczego kadry narodowej:
– Dlaczego pan z takiem opóźnieniem przyjechał na obóz? – zapytujemy.
– Praca zawodowa nie pozwoliła mi na punktualność. Obecnie mam już lepszą posadę i pracuję w Izbie Skarbowej. Dotychczas przez szereg miesięcy nie miałem możności zajmowania się boksem, gdyż byłem z daleka od środowiska pięściarskiego […]. Byłem ciągle na wyjazdach. Ale teraz znów biorę się do boksu. Dobrze się czuję i myślę, że wkrótce będę znów w formie. Najwięcej cieszę się z tego, że nie muszę strenowywać wagi do piórkowej. Moja waga ustabilizowała się w kategorji lekkiej, z czego jestem bardzo rad. Wielkie katusze przechodziłem zawsze robieniem wagi. To było dla mnie zabójcze. Obecnie mam w perspektywie służbę wojskową. W połowie września idę już do podchorążówki. Powinność wojskową odbywać będę w 57. p.p. w Poznaniu. Służba w Poznaniu w dużej mierze ułatwi mi kontynuowanie w dalszym ciągu regularnych treningów7.
Regularność była tym istotniejsza, że za rok miały się odbyć igrzyska olimpijskie w Berlinie, z którymi Polacy wiązali ogromne nadzieje. Boks cieszył się dużą popularnością, czemu dali wyraz kibice żegnający olimpijczyków rodem z Poznania. Nagle gdzieś z boku rozległy się okrzyki: „Kajnar, Kajnar, aby tylko złoty medal!”. Kajnar odkrzyknął po poznańsku: „Jak trzeba, to musi” i w tym momencie ruszył pociąg, a przy dźwiękach orkiestry długo jeszcze rozlegały się okrzyki i powiewały chusteczki8.
Niestety pięściarze źle zaczęli występ olimpijski. Wiarę polskim kibicom przywróciła dopiero piękna walka Kajnara z Francuzem Aupetitem. „Kajnar ratuje honor pięściarstwa”, „Kajnar ratuje obóz polski przed depresją psychiczną”, „Kajnar pozwala nam zapomnieć o porażce Czortka i Piłata” – to tylko fragmenty relacji prasowych z 12 sierpnia 1936 r.9 Cała uwaga kibiców skupiła się na młodziutkim Cyraniaku.
W powszechnym odczuciu szansę na dobry olimpijski wynik odebrali mu sędziowie. Była to jedna z najpiękniejszych walk turnieju, cały czas prowadzona na dystans i fair. W meczu tym Kajnar błysnął piękną techniką, brawurą, ambicją, agresywnością i celnością ciosów, zdobywając sobie uznanie widowni. Po walce, którą Kajnar wyraźnie wygrał na punkty, jury ogłosiło zwycięstwo Filipińczyka, krzywdząc dotkliwie Polaka, który był lepszym bokserem10.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
„Pragnę bronić barw Polski”
Z Berlina Cyraniak wrócił rozgoryczony i poturbowany. Doznał złamania przegrody nosowej i musiał przejść operację, po której nie mógł przez pewien czas trenować11. Jakby na pocieszenie „strzelec z cenzusem poznaniak Kajnar” stał się bohaterem nowej rubryki pisma „Żołnierz Polski”, która prezentowała czytelnikom sylwetki sportowców służących w wojsku12.
Służba wojskowa i kolejne kontuzje – nie tylko nosa, ale też łuku brwiowego i ręki – oznaczały rzadsze treningi i występy na ringu oraz słabsze wyniki. Uległem rozgoryczeniu i zamierzałem porzucić boks, dla którego tyle poświęciłem. Ostatnio jednak przekonałem się, że pięściarstwo weszło mi w krew, że wbrew mojej osobistej karierze (p. Cyraniak jest technikiem mierniczym) wracam na ring – bo czuję się na siłach, jestem jeszcze młody – pragnę znowu bronić barw Polski – mówił Kajnar w wywiadzie dla jednego z dzienników13. Nie mógł wiedzieć, że następną walkę pod biało-czerwoną flagą stoczy nie na ringu, ale polu bitwy.
Został zmobilizowany we wrześniu 1939 r. jako ppor. rezerwy. Dowodził 2 plutonem 5 kompanii 57 Pułku Piechoty, wchodzącym w skład Armii Poznań. Wziął udział w największej bitwie kampanii wrześniowej – bitwie nad Bzurą. Zginął w 11. dniu wojny, podczas natarcia 1 Niemieckiej Dywizji Pancernej, w nieznanych okolicznościach. Jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Mąkolicach14.
- Treść:
Przypisy:
1 W. Trojanowski, Trzy wspaniałe walki Polaków, „Przegląd Sportowy”, nr 70/1936, s. 4.
2 Cyraniak Czesław, ps. „Kajnar” [w:] Bogdan Tuszyński, Henryk Kurzyński, Leksykon olimpijczyków polskich. Od Chamonix i Paryża do Soczi, wyd. III popr. i uzup., Warszawa 2014, s. 40.
3 Poznań zwyciężył Warszawę 13:3, „Kurjer Poznański”, nr 36/1933, s. 3.
4 m.z., 1, 2, 3… 10! Out! Wynieść, „Dziennik Poznański”, nr 29/1933, s. 7.
5 Warta-Nemzeti 8:8, „Dzień dobry”, nr 309/1933, s. 8.
6 Cyraniak Czesław, ps. „Kajnar”, dz. cyt., s. 40.
7 Dzień nominacji na obozie pięściarskim. Reprezentacja Polski została wybrana, „Dobry Wieczór! Kurjer Czerwony”, nr 226/1935, s. 4.
8 St. B., Jak Poznań żegnał olimpijczyków. Już są w Berlinie, „Mały Dziennik”, nr 209/1936, s. 6.
9 Kazimierz Gryżewski, Kajnar pozwala nam zapomnieć o porażce Czortka i Piłata, „Dobry Wieczór! Kurjer Czerwony”, nr 223/1936, s. 4.
10 Na ringu, „Polska Zbrojna”, nr 221/1936, s. 4.
11 Chmielewski i Kajnar w Berlinie, „Expres Zagłębia”, nr 217/1937, s. 8.
12 Gryzący przeciwnik Kajnara!, „Żołnierz Polski”, nr 24/1936, s. 505.
13 St. B., Do jakiego klubu wraca Kajnar, 10-ciokrotny reprezentant Polski, „Mały Dziennik”, nr 38/1938, s. 6.
14 Cyraniak Czesław, ps. „Kajnar”, dz. cyt., s. 40.