Poznań, grudzień 1920 r. Niespełna dwa lata wcześniej stolica Wielkopolski dzięki zwycięskiemu powstaniu uwolniła się spod niemieckiego panowania. Teraz do miasta przybyli ci, którzy wkrótce mieli stanąć do walki z tym samym wrogiem. Piłkarze z Górnego Śląska, zaangażowani w kampanię przed plebiscytem, przyjechali do Poznania po wsparcie, pokrzepienie – i je otrzymali. Na stadionie Warty witały ich tysiące rozentuzjazmowanych poznaniaków. Gorące przyjęcie i atmosfera miasta cieszącego się wolnością utwierdziły przybyszów w przekonaniu, że „naprawdę w Polsce jest lepiej i wolniej jak na Górnym Śląsku pod krzyżackim knutem”.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Przyrzekam uroczyście, że spełnimy swe zadanie przy plebiscycie jak przystoi na sportowców-Polaków1 – mówił Alojzy Budniok, naczelnik Sportowego Związku Górnośląskiego. Te słowa, po których w gmachu Teatru Powszechnego rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, miały moc. Wcześniej Budniok, pionier polskiego sportu na Śląsku i prasy sportowej, działacz piłkarski i gorliwy patriota, dwa razy stanął do walki w Powstaniach Śląskich. Wkrótce miał wziąć udział w kolejnym zrywie. Pociąg już ruszył, a nas jeszcze dolatywały okrzyki: „Do zobaczenia w wolnej, niepodległej Polsce”2 – relacjonowali śląscy piłkarze.
- Treść:
Z podwórek i placów na stadiony
Alojzy Budniok urodził się 21 czerwca 1886 r. w Gierałtowicach koło Wadowic. Był synem zapaśnika i aktywnego członka Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Bez wątpienia odziedziczył sportową pasję ojca – od wczesnego dzieciństwa grał w palanta i piłkę nożną oraz podnosił ciężary. Jako organizator pierwszych walk zapaśniczych w Katowicach (które urządzał na miejskich placach już w 1900 r., w wieku 14 lat) uchodził za pioniera tej dyscypliny w mieście3.
Gdy Alojzy miał 18 lat, stworzył w Katowicach podwórkową drużynę piłkarską o nazwie Concordia. Rok później – podobnie jak znaczna część katowickiej młodzieży – zapisał się do niemieckiego Klubu Sportowego „Diana”4. Tam poznał Pawła Lubinę, przyszłego zawodnika Pogoni Katowice i reprezentacji Polski, z którym przyjaźnił się do końca życia.
- Zdjęcie:
, Treść:
Początki kariery Budnioka i Lubiny w Dianie przypadają na okres powstawania pierwszych polskich klubów sportowych na Górnym Śląsku. Status klubów otrzymywało także wiele gniazd Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Sport pod polskim szyldem miał odegrać ważną rolę w budowaniu tożsamości narodowej i odrębności Polaków. Na początku 1920 r. funkcjonowało na Górnym Śląsku 112 klubów sportowych, w których ćwiczyło 15 tys. Polaków5. Właśnie w lutym 1920 r. powstała Pogoń Katowice – aż do wybuchu II wojny światowej najsilniejszy klub na Śląsku, który miał wiele sekcji i w czasach świetności zrzeszał 700 członków. Okazało się, że zaraz po zakończeniu I wojny światowej rozpoczął się ruch polonistyczny w sporcie, w którym rolę kierującą i organizacyjną odgrywał Alojzy Budniok. Nie trwało długo, a jak grzyby po deszczu wyrosły kluby piłkarskie w miastach i we wioskach. W Katowicach powstał pierwszy polski klub piłkarski pod nazwą KKS Pogoń, którego założycielem był Budniok6 – wspominał Paweł Lubina.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Kapitan jest matką, a piłka śpi
Budowa polskich struktur sportowych miała znaczenie wizerunkowe przed zbliżającym się plebiscytem. Przy Polskim Komisariacie Plebiscytowym, na czele którego stał Wojciech Korfanty, powołano więc Wydział Wychowania Fizycznego. Prawą ręką Korfantego był tam właśnie Alojzy Budniok7. Organem prasowym Wydziału Wychowania Fizycznego stał się wydawany w Bytomiu tygodnik „Sportowiec” – pierwsze polskie czasopismo sportowe na Śląsku (pokazowy numer ukazał się 4 sierpnia 1920 r.). Budniok wszedł w skład grona redaktorów.
Propagandowa rola „Sportowca” była nie do przecenienia i znacznie wykraczała poza zwyczajne oddawanie do druku kolejnych numerów. Dziennikarze gazety wygłaszali w terenie wykłady dotyczące zasad gry w piłkę nożną i sędziowania. Dużo uwagi poświęcali też spolszczaniu niemieckiej i angielskiej terminologii sportowej. Mamy obowiązek używać tylko pięknych naszych polskich wyrażeń technicznych, których nam nie brak8 – przekonywali.
Drużynie miał zatem przewodzić nie kapitan (jak w Anglii), ale naczelnik, król lub… matka. Dziś wiemy, że żadne z tych określeń się nie przyjęło. Większość pozostałych propozycji weszła jednak do powszechnego użycia i funkcjonuje często na równi z anglicyzmami: Zamiast out (aut) mówimy piłka „śpi” lub „wyszła”, zamiast offside mówimy „spalony”, zamiast centrować mówimy „grać do środka”, „dośrodkowywać”.9 - Treść:
Sport a sprawa polska
Na łamach czasopisma pojawiało się mnóstwo tekstów zachęcających młodych sportowców do zaprzestania występów w niemieckich klubach i propagujących rosnącą potęgę polskich drużyn w regionie. Budniok był głównym organizatorem akcji ściągania sportowej młodzieży do polskich klubów10. W prasie pisano: Na Śląsku do dziś dnia wielu polskich sportowców gnije jeszcze w Vereinach niemieckich, ale chyba przez zapomnienie, nie przez złą wolę, gdyż nie zastanawiają się ci sportowcy, że ofiarowywać dotychczasowym ciemięzcom swoją polską siłę i wyrobienie sportowe, aby się tobą, Polaku, klub niemiecki szczycił, to wstyd, gdy czeka na ciebie zgórą sto towarzystw polskich na Górnym Śląsku, gdzie przyjmą cię z otwartemi rękoma11.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Budniok regularnie dostarczał do redakcji materiały z miejscowych klubów sportowych. Redagował także teksty poświęcone śląskiej drużynie piłkarskiej – przykładowo jej wyjazdowi na zawody do Warszawy, mającemu ogromne znaczenie wizerunkowe. W zaproszeniu na spotkanie organizacyjne dotyczące rozgrywek Budniok apelował: Uprasza się o punktualne i pewne przybycie ze względu na ważność spraw12.
Temat wyjazdu do stolicy gościł na pierwszych stronach kilku kolejnych numerów gazety.
Spotkanie, na które zapraszał Budniok, odbyło się w bytomskim hotelu Reichshof 3 października 1920 r. Jedenaście dni później ponad 30 osób wyjechało do Warszawy specjalnym wagonem w wojskowym pociągu. Hasło wyjazdu – „Niech żyje Warszawa, kolebka Polski i zjednoczony z nią Górny Śląsk” w pełni oddawało falę entuzjazmu, jakiej dali się ponieść (…) uczestnicy13. 17 października zawodnicy z Górnego Śląska przegrali 0 : 2 z warszawską drużyną złożoną z zawodników Polonii i Wojskowego Klubu Sportowego, jednak już sam udział w rozgrywkach miał ogromne znaczenie. Na boisku w parku Sobieskiego przy Agrykoli tłumy kibiców z niecierpliwością czekały na rozpoczęcie sensacyjnych zawodów. Pierwszy to bowiem raz Warszawa miała ujrzeć graczy górnośląskich14.
- Zdjęcie:
, Treść:
Do zawodników przemówił Tadeusz Garczyński, wiceprezes Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich: Druhowie, tak zacni sercu naszemu Górnoślązacy! Imieniem Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich witam Was sprawnych sportowców, jacy do Warszawy zjechali z Górnego Śląska. Wybaczcie, że tak późno stolica Was przyjmuje, ale pamiętajcie, że tylko okoliczności wojenne były tego przyczyną. Teraz po rozgromieniu bolszewików i zwycięskim zakończeniu wojny, kiedy Polska stała się jednym z najpotężniejszych państw europejskich, skorzystaliśmy z pierwszej sposobności, aby przyjąć was jak najserdeczniej. Na cześć sportu górnośląskiego i dzielnych jego przywódców wznoszę okrzyk: „Niech żyje!! Niech żyje! niech żyje! niech żyje! W imieniu Ślązaków odpowiedział Alojzy Budniok: Niech żyje Rzeczpospolita Polska i zjednoczony z nią Górny Śląsk15. Na boisku obecny był wówczas Wojciech Korfanty.
Organizowanie przyjazdów drużyn z Warszawy, Krakowa, Lwowa czy Łodzi było dla Budnioka bardzo ważną misją. Sam także wyjeżdżał ze sportowcami górnośląskimi do miast w różnych częściach kraju, by pozyskiwać poparcie dla kampanii na rzecz polskości Śląska.
- Zdjęcie:
- Treść:
W walce
Na łamach „Sportowca” Budniok informował o rozgrywkach, podawał terminy zawodów i składy drużyn na mecze. Uchodził za głównego orędownika polskiego piłkarstwa na Górnym Śląsku16. Poza Pogonią dzięki jego staraniom powstały też kluby Gwiazda Bogucice i Paderewski Olesno. Niektórzy badacze uważają, że mógł uczestniczyć również w narodzinach klubu Polonia. Był współzałożycielem Górnośląskiego Związku Towarzystw Sportowych, Górnośląskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej oraz Górnośląskiego Związku Ciężkiej Atletyki (nazywano go gorącym propagatorem tej dyscypliny na Śląsku)17. Inicjował kontakty śląskich drużyn z organizacjami sportowymi II RP. Aranżował rozgrywki z udziałem angielskich i francuskich drużyn złożonych z wojskowych, którzy stacjonowali na terenach plebiscytowych18.
Działał w Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. Ta konspiracyjna jednostka, nadzorowana przez Wojsko Polskie, prowadziła walki podjazdowe i nieregularne działania na rzecz odłączenia Górnego Śląska od Niemiec. Stanowiła główną siłę zbrojną podczas trzech Powstań Śląskich, w których Alojzy Budniok wziął udział. Należał prawdopodobnie do 2 Zabrskiego Pułku Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, który toczył walki obronne w rejonie Dziergowic i 21 maja 1921 r. odpierał niemieckie ataki na odcinku Brzeźce–Januszkowice.
Po zakończeniu III Powstania Śląskiego Budniok został referentem w komórce sportu przy Wydziale Zdrowia Naczelnej Rady Ludowej. Działał też w Związku Byłych Powstańców. Pełnił funkcje prezesa Górnośląskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej i naczelnika Górnośląskiego Związku Ciężkiej Atletyki. Cały czas pozostawał aktywny w sprawach związanych ze sportem i organizował rozgrywki.
- Zdjęcie:
- Zdjęcie:
, Treść:
Kapitan związkowy
W czasopiśmie „Polak” z 1926 r. można znaleźć komunikat Budnioka o składzie drużyny na zawody reprezentacyjne Mittelschlesien – Polski Górny Śląsk19. Rok później Alojzy informował o zawodnikach wyznaczonych na mecz eliminacyjny.
To m.in. dzięki jego relacjom wiemy, że choć warunki treningów i rozgrywek śląskich sportowców były dalekie od ideału, nie zniechęcały ich do aktywności. Buty winien każdy gracz przynieść ze sobą20 – pisał Budniok na łamach „Gazety Robotniczej”. W 1925 r. został kapitanem związkowym regionalnej centrali piłkarskiej w województwie śląskim. Działał w patriotycznej organizacji Polski Związek Zachodni oraz w Izbie Rzemieślniczej. Wiosną 1931 r. za inicjatywy na rzecz sportu otrzymał Krzyż Zasługi21.
- Zdjęcie:
, Treść:
Nigdy nie ukrywał, że sportu nie postrzega wyłącznie jako rozrywki. W 1930 r. pisał: Dziś, kiedy mija lat 10 od chwili pierwszych zawiązków sportu polskiego na Śląsku, ja jako jeden z tych, którzy współpracowali nad jego utworzeniem się, wychodziłem z założenia i jeszcze dziś jest to moją przewodnią myślą, że młodzież, którą zapoczątkowaliśmy organizować w naszych towarzystwach dla wzniosłej idei wychowania fizycznego, winna być nie tylko sportowcami, uprawiającymi sport wszechstronnie, ale winna być wychowana na obywateli Rzeczypospolitej22.
Po wybuchu II wojny światowej bohater Powstań Śląskich ukrył się przed Niemcami w mieszkaniu swojego dawnego kolegi klubowego – Pawła Lubiny. Zmarł tam 28 kwietnia 1942 r. Został pochowany na cmentarzu parafii św. Piotra i Pawła przy ul. Sienkiewicza w Katowicach23. Imieniem Alojzego Budnioka nazwano jedną z katowickich ulic oraz park na rogu ulic Chorzowskiej i Jana Nepomucena Stęślickiego.
- Treść:
Przypisy
1 Wiadomości miejscowe, „Kurjer Poznański” 1920, nr 284, s. 5.
2 „Poniatowski” Szombierki w Poznaniu, „Sportowiec” 1920, nr 20, s. 5.
3 Jacek Sroka, Sto lat dla zapasów, https://katowice.naszemiasto.pl/sto-lat-dla-zapasow/ar/c2-6398805 [dostęp: 5 marca 2021 r.].
4 Poczet Chorzowian. Alojzy Budniok, https://archive.is/20140122235923/http://poczetchorzowian.pl/index.php/ct-menu-item-15/budniok-alojzy.html#selection-3608.0-3669.14 [dostęp: 5 marca 2021 r.].
5 Tomasz Bohdan, Bytomski „Sportowiec” i jego walka o granice zachodnie II Rzeczypospolitej, „Sport i Turystyka. Środkowoeuropejskie Czasopismo Naukowe” 2019, t. 2, nr 4, s. 31.
6 Paweł Czado, Pogoń Katowice: klub skazany na niebyt. Gdyby istniał nadal, obchodziłby właśnie stulecie, https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35024,25677514,gdyby-ten-niezwykly-klub-istnial-nadal-obchodzilby-wlasnie.html [dostęp: 5 marca 2021 r.].
7 Rudolf Wacek, Wspomnienia sportowe, Opole 1947, s. 75–76.
8 Używajmy wyrażeń polskich, „Sportowiec” 1920, nr 3, s. 4.
9 Tamże, s. 4.
10 Andrzej Godoj, Piotr Kowalik, Damian Sifczyk, Historia Ruchu Chorzów, t. I, Chorzów 2020, s. 59.
11 J. Niemczyński, Obowiązek sportowca, „Sportowiec” 1920, nr 5, s. 1.
12 Alojzy Budniok, Górny Śląsk – do Warszawy, „Sportowiec” 1920, nr 9, s. 6.
13 Tomasz Bohdan, Bytomski „Sportowiec” i jego walka o granice zachodnie II Rzeczypospolitej, s. 39.
14 C.S., Jak Warszawa przyjmowała Górnośląskich sportowców, „Sportowiec” 1920, nr 13, s. 2, 4.
15 Tamże, s. 4.
16 Andrzej Godoj, Okruchy przeszłości, http://muzeum.rsl.pl/p,s,wystawy,o,listing_informacji,id_kat,5,id_informacji,1996.html [dostęp: 8 marca 2021 r.].
17 Dziesięć lat polskiego sportu zapaśniczego na Śląsku, „Express Sportowy” 1930, nr 1, s. 6.
18 Poczet Chorzowian. Alojzy Budniok.
19 Wiadomości sportowe, „Polak” 1926, nr 204, s. 7.
20 Komunikat kapitana związkowego z dnia 20.9.1927 roku, „Gazeta Robotnicza” 1927, nr 214, s. 8.
21 Krzyż Zasługi dla wybitnych sportowców, „Głos Poranny” 1931, nr 91, s. 9.
22 Jeszcze o 10-leciu Ś.O.Z.P.N. (Jubileusz), „Sport” 1930, nr 31, s. 3.
23 Poczet Chorzowian. Alojzy Budniok.